Networking w praktyce – jak kontakty zdobyte na studiach pomagają w karierze?

Networking w praktyce.png (451,62 kB)

Networking w praktyce – jak kontakty zdobyte na studiach pomagają w karierze?

W procesie poszukiwania pierwszej pracy większość osób koncentruje się na formalnych aspektach swojej kandydatury. Godziny spędzone na dopracowywaniu CV, zbieraniu certyfikatów z ukończonych kursów czy budowaniu imponującego portfolio często przesłaniają znaczenie jednego z najpotężniejszych narzędzi w arsenale kandydata – sieci kontaktów. Tymczasem wiele sukcesów zawodowych, nie tylko tych początkowych, ma swój początek w z pozoru błahej wymianie zdań, uścisku dłoni czy krótkiej rozmowie, która pozwoliła poznać odpowiednią osobę. To nie tylko obserwacja, ale trend znajdujący swoje odzwierciedlenie w statystykach. Eurostat wskazuje, że w skali całej Unii Europejskiej to właśnie kontakty są najczęściej wskazywaną metodą znalezienia pracy, odpowiadając za 28,8% skutecznych rekrutacji. Nawet w grupie osób z wyższym wykształceniem, gdzie wydawałoby się, że dominują formalne procesy, niemal co piąty badany (19,7%) wskazał znajomości jako drogę do zatrudnienia. Jak zatem zacząć budować sieć kontaktów jeszcze na studiach – i dlaczego w ogóle warto to robić?

Czym jest networking?

Dla wielu osób „praca dzięki znajomościom” brzmi podejrzanie. W społecznej świadomości często kojarzy się to z nieetycznym załatwianiem stanowiska poza oficjalnymi kanałami albo naginaniem zasad. Ten obraz jest jednak mylący i nie opisuje networkingu, lecz zupełnie inne zjawiska – nepotyzm i kumoterstwo, w których o zatrudnieniu decydują powiązania rodzinne lub układy, a nie kompetencje czy wiarygodność zawodowa. Tymczasem networking w swojej istocie jest długofalowym procesem tworzenia oraz pielęgnowania relacji międzyludzkich, które opierają się na wzajemnym zaufaniu, szacunku i chęci niesienia pomocy. Zamiast sprowadzać się do kolekcjonowania wizytówek czy powiększania listy kontaktów w mediach społecznościowych, polega na tworzeniu społeczności zawodowej opartej na autentyczności i obustronności. Skuteczny networker nie zaczyna więc od pytania „Co mogę zyskać?”, lecz pyta raczej „Co mogę zaoferować, jak mogę pomóc lub podzielić się swoją wiedzą?”.

Networking wymaga proaktywności, regularności i zaangażowania – to nie jednorazowe działanie, lecz inwestycja w kapitał społeczny. Może przybierać różne formy, od udziału w konferencjach i targach pracy, po rozmowy podczas przerw kawowych, spotkania projektowe czy dyskusje w grupach tematycznych online. Z czasem dobrze zbudowana sieć kontaktów staje się systemem wsparcia, źródłem inspiracji i informacji o rynku oraz przestrzenią do przyszłej współpracy. Wysiłek włożony w budowanie reputacji i widoczności w środowisku zawodowym sprawia, że w momencie pojawienia się szansy, nasze nazwisko jest już komuś znane.

Rodzaje kontaktów zdobywanych na uczelni

Środowisko akademickie to bogaty i zróżnicowany ekosystem sprzyjający nawiązywaniu relacji na wielu poziomach. W jednym miejscu spotykają się przyszli liderzy, specjaliści, innowatorzy oraz doświadczeni mentorzy. Uczelnia przypomina mikrokosmos życia zawodowego – każda nowa znajomość może stać się ważnym punktem na przyszłej ścieżce kariery. Relacje tworzone w tym okresie można podzielić na kilka kategorii, z których każda ma inną specyfikę i oferuje odmienny rodzaj wartości.

Koledzy i koleżanki ze studiów

Osoby, z którymi dzielimy ławkę na wykładach, projekty w kołach naukowych czy noce przed egzaminami, to nie tylko towarzysze w akademickiej drodze. Za kilka lat zostaną menedżerami, ekspertami i przedsiębiorcami, którzy będą współtworzyć rynek pracy. Po zakończeniu studiów ta grupa rozproszy się po różnych firmach, miastach i branżach, tworząc rozgałęzioną sieć kontaktów.

Wówczas relacje zbudowane na bazie wzajemnej pomocy w nauce i wspólnego pokonywania wyzwań tworzą silne więzi, mogą okazać się silniejsze niż sądziliśmy. Kolega z roku może poinformować o rekrutacji wewnętrznej, dawna znajoma z grupy projektowej stać się wspólniczką w biznesie, a ktoś jeszcze inny podsunie ekspercką wskazówkę. Utrzymywanie kontaktu – nawet wyłącznie przez media społecznościowe – daje dostęp do informacji z pierwszej ręki, często niedostępnych w publicznych ogłoszeniach.

Wykładowcy i opiekunowie naukowi

Pracownicy akademiccy często mają za sobą wieloletnie doświadczenie zawodowe i szerokie kontakty w biznesie, nauce czy administracji. To osoby, które funkcjonują równolegle w świecie uczelni i rynkowej praktyki, a ich sieć relacji powstawała latami. Nawiązanie pozytywnej, opartej na szacunku i zaangażowaniu relacji z wykładowcą czy promotorem potrafi otworzyć drzwi niedostępne dla kogoś anonimowego.

Student, który zadaje trafne pytania, angażuje się w zajęcia i wykazuje autentyczne zainteresowanie, zostaje zapamiętany jako osoba ambitna i godna polecenia. W takiej relacji może pojawić się wsparcie mentorskie, wskazówki dotyczące rozwoju zawodowego albo rekomendacja, która znacząco wyróżni aplikację kandydata na rynku pracy. Zdarza się też, że to firmy proszą pracowników naukowych o polecenie swoich najlepszych absolwentów. Jeśli student jest jedną z tych osób, jego nazwisko może trafić bezpośrednio na biurko potencjalnego pracodawcy – a to jedna z najskuteczniejszych dróg wejścia do branży.

Kontakty międzynarodowe

Programy wymiany, w tym Erasmus+, nie kończą się wraz z powrotem na polską uczelnię – sprzyjają relacjom, które pozostają żywe długo po zakończeniu wyjazdu. Pobyt za granicą zachęca do wychodzenia poza własne schematy i ułatwia kontakt z osobami z różnych kultur oraz środowisk akademickich. Znajomości nawiązane w tym czasie, zarówno z lokalnymi studentami, jak i uczestnikami wymiany z innych państw, często utrzymują się przez lata.

W coraz bardziej międzynarodowym środowisku pracy takie relacje potrafią mieć dużą wartość. Osoba poznana podczas wymiany może podpowiedzieć, do której firmy warto aplikować, przekazać informacje niedostępne publicznie albo ułatwić odnalezienie się w lokalnych realiach. Gdy pojawia się możliwość pracy za granicą, świadomość, że w danym miejscu jest ktoś znajomy, obniża próg decyzji i sprawia, że przeprowadzka nie oznacza zaczynania wszystkiego od zera. Pobyt za granicą wzmacnia też kompetencje międzykulturowe, językowe i adaptacyjne – a pracodawcy działający globalnie coraz częściej zwracają na nie uwagę.

Relacje międzyludzkie a kariera

Kontakty zbudowane w okresie studiów owocują na wielu płaszczyznach zawodowych, często w sposób, którego na początku nie da się przewidzieć. Jedną z najbardziej wymiernych korzyści jest dostęp do tzw. ukrytego rynku pracy. Znaczna część ofert zatrudnienia nigdy nie trafia na portale rekrutacyjne – informacje o wakatach rozchodzą się wewnętrznie lub poprzez polecenia. Osoba z rozbudowaną siecią relacji ma szansę dotrzeć do takich informacji szybciej niż inni. Polecenie ze strony kogoś zaufanego, chociażby dawnego wykładowcy lub kolegi z roku, bywa skuteczniejsze niż nawet najlepiej przygotowane CV, ponieważ stanowi dla rekrutera potwierdzenie kompetencji i wiarygodności.

Relacje powstałe na studiach mogą też stać się początkiem przedsiębiorczych inicjatyw. Wiele start-upów wyrasta ze znajomości, które zaczęły się podczas wspólnych projektów akademickich. Taka sieć znajomych działa również jak kanał wymiany wiedzy i inspiracji – pozwala szybciej wychwycić nowe trendy, technologie i rozwiązania pojawiających się problemów zawodowych. Z czasem pełni funkcję wsparcia, szczególnie w chwilach życiowych zwrotów albo przy planowaniu zmiany ścieżki po kilku latach pracy.

Jak efektywnie budować kontakty już na studiach?

Budowanie relacji zaczyna się od podejścia, a nie od uczestnictwa w wydarzeniach. Jeśli nasz networking ma przynieść trwałe efekty, musi opierać się na wzajemności i autentycznym zainteresowaniu ludźmi. Zamiast koncentrować się na tym, co możemy uzyskać, lepiej wychodzić z inicjatywą, dzielić się wiedzą, proponować pomoc albo po prostu podtrzymywać kontakt. Takie gesty sprawiają, że inni chętniej odpowiadają tym samym, zapamiętują nas i wracają, gdy pojawia się okazja. Dopiero na tym fundamencie można rozwijać kolejne działania.

Jednym z najważniejszych elementów networkingu jest obecność – zarówno offline, jak i online. Dyskusje na zajęciach, projekty grupowe, warsztaty, konferencje czy spotkania z praktykami wciąż są ważną przestrzenią budowania relacji. Jednocześnie coraz więcej inicjatyw przenosi się do internetu. Webinary, targi pracy online, panele eksperckie, grupy branżowe na Slacku czy Discordzie pozwalają rozmawiać z osobami spoza własnego kierunku, miasta, a nawet kraju. Skuteczność takich spotkań zależy jednak także od tego, jak jesteśmy odbierani. W świecie offline wpływają na to ubiór, sposób mówienia i ogólne pierwsze wrażenie, a w przestrzeni cyfrowej równie duże znaczenie ma oprawa techniczna. Komfortowe stanowisko pracy, z odpowiednim oświetleniem i wygodnymi krzesłami biurowymi, dobrze ustawiona kamera, czysty kadr i wyraźny dźwięk sprawiają, że rozmówcy odbierają nas profesjonalnie, a wszystkim uczestnikom jest łatwiej się skupić.

Relacje zbudowane w takich warunkach dojrzewają z czasem. Nie trzeba być aktywnym wszędzie ani znać wszystkich – ważniejsze jest, aby pojawiać się regularnie, reagować na innych i nie urywać kontaktu po pierwszym spotkaniu.

Najczęstsze błędy w networkingu i jak ich unikać

Relacje potrafią dojrzewać długo, ale wystarczy moment, żeby je osłabić lub zamknąć sobie drogę do współpracy. Najczęściej nie wynika to ze złych intencji, lecz z nieświadomości. Do błędów, które psują networking, należą:

  • Myślenie wyłącznie w kategoriach korzyści. Odezwę się, gdy czegoś potrzebuję – to sygnał, który szybko zostaje zdemaskowany. Jeśli kontakt pojawia się tylko przy okazji prośby, trudno mówić o zaufaniu czy sympatii. Rozmówcy pamiętają, kto zgłasza się wyłącznie wtedy, gdy ma interes.
  • Oczekiwanie, że inni wykonają pierwszy krok. Sieć kontaktów nie tworzy się sama. Brak inicjatywy, unikanie rozmów czy czekanie, aż ktoś podejdzie, sprawia, że nawet sprzyjające okazje przechodzą obok. W networkingu zapamiętuje się tych, którzy wychodzą z propozycją rozmowy, pytania albo współpracy.
  • Urywanie kontaktu po zakończeniu studiów. Obrona dyplomu bywa traktowana jak kres studenckich znajomości, choć powinna być początkiem ich nowego etapu. Wiele relacji wygasa tylko dlatego, że nikt nie podtrzymuje choćby symbolicznego kontaktu. To marnowanie sieci, którą budowało się latami.

Zamiast pozwalać relacjom rozpływać się w ciszy, warto przypominać o sobie w drobny, nienachalny sposób – krótkim komentarzem, wiadomością albo zaproszeniem do kontaktów. Portale zawodowe, na przykład LinkedIn, ułatwiają śledzenie dalszych losów znajomych, a grupy absolwenckie pozwalają wracać do dawnych kontaktów bez poczucia niezręczności. Czasem jedno zdanie wysłane od czasu do czasu wystarczy, żeby więź nie zanikła i w przyszłości nie trzeba było jej sztucznie odtwarzać.

Znajomości dojrzewają z czasem

Inwestowanie w sieć kontaktów już podczas studiów to jedna z najbardziej przyszłościowych decyzji zawodowych. Uczelnia daje niepowtarzalną przestrzeń do budowania autentycznych relacji z rówieśnikami, mentorami i przyszłymi specjalistami różnych branż. Gdy takie znajomości opierają się na wzajemności i są choć symbolicznie podtrzymywane, z czasem zaczynają działać na naszą korzyść – często zanim pojawi się jakikolwiek oficjalny nabór.

Networking nie musi oznaczać nachalności ani kalkulowania. Może wyrastać z ciekawości, chęci rozmowy i zwykłej życzliwości. Czasem zaczyna się od krótkiej wymiany zdań po zajęciach, wspólnego projektu, gratulacji albo podzielenia się czymś przydatnym. Takie gesty sprawiają, że nawiązane relacje stopniowo dojrzewają do formy sieci, która może wspierać nas na kolejnych etapach kariery – bez poczucia fałszu i presji.

 

Źródła:

Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.

Autor: Joanna Ważny